sobota, 19 września 2015

Rozdział 8

*Perspektywa Michała*

Nie wiedziałem co mam zrobić więc uznałem że szybko wrócimy do ośrodka. Wsiedliśmy z Bartkiem i Fabianem do auta i ruszyliśmy w stronę "domu". Na miejscu wysiedliśmy z samochodu i ostrożnie ze względu że Kinga usunęła zaniosłem ją do pokoju. Położyłem ją na łóżku i leżałem obok niej myśląc co jeszcze może się wydarzyć. Po jakiś 40 minutach do pokoju wszedł Pit który usiadł koło mnie.

-Michał wiem co teraz czujesz i chciałbym Ci jako przyjaciel pomóc. Zawsze z wszystkim możesz do mnie przyjść pamiętaj.
-dzięki Pit. Uwielbiam cię. Ale co ja mam teraz zrobić? !
-pamiętasz jak poznałeś Kingę i mi mówiłeś że jak Ci się uda z nią to jej się oświadczysz i razem zamieszkacie ?
-no pamiętam.
-to mógłbyś to zrobić ! Dzisiaj jak się obudzi. Co Ty na to ?
-Nie wiem czy jestem na to gotowy. Pit za szybko.
-Nie kochasz jej ?!
-Kocham ale ona traktuje mnie jak przyjaciela a nie jak ...

Nie skończyłem bo zobaczyłem że Kinga się obudziła.

- Cześć Misiek. Co tu się działo?
-Nic. Zostawiam cię na chwilę z Pitem a ja muszę coś załatwić.Pa kochanie.
-Papa dziubeczku.- powiedziała i pocałowała mnie.
-Papa.-odparłem i wyszedłem.

Szedłem przez miasto i szukałem jubilera. Tak chodziłem po mieście aż w końcu znalazłem.

-Dzień dobry. W czymś pomóc? -przywitał mnie głos blondynki.
- Dzień dobry. Szukam pierścionka zareczynowego dla dziewczyny.
-Dobrze a jakaś konkretna cena ?
-Obojętna.
- Dobrze to zaraz coś znajdziemy.

I blondyna schowała się za blatem i po chwili wychyliła się zza szafki i podała mi małe pudełeczko.

- To się na pewno spodoba. Złoty Pierścionek z diamentem. Cena 450 złotych. 
- Wezmę go. Dziękuję bardzo.- podziekowałem, zapłaciłem i wyszedłem.

Wracałem do domu i spotkałem Kingę jak szła z Pitem z lodami. Szybko schowane pierścionek do kieszeni kurtki i podbiegłem do nich.

- Cześć! I jak tam ? Moge zabrać Cię misiu ?
-Oczywiście, a gdzie ?
-Tego Ci nie mogę powiedzieć. Chodź. Dzięki Pit. - pusciłem mu oczko.

I za ręce szliśmy spacerkiem w miejsce w którym byłem zawsze gdy coś było nie tak gdy byłem smutny. Po 30 minutach byliśmy nad jeziorem z zachodem słońca. Podeszliśmy na most i spędziliśmy tam kilka minut przytulając się do siebie.Po chwili staliśmy obok siebie.

- Kinia zamknij oczy.
-Po co ?
- Ufasz mi ?
-Tak.
-To zamknij.

Zamknęła oczy a ja wziąłem pudełeczko z kieszeni i uklęknąłem przed nią.

- Możesz otworzyć.

Otworzyła oczy i popatrzyła na mnie.

-Kinga. Czy chcesz zostać moją żoną ?-Łzy stanęły mi i Kindze w oczach.
-Tak !- krzyknęła i rzuciła mi się w ramiona.-Kocham Cię
- Ja Ciebie też. Wracajmy już.
-No dobrze.

Po godzinie byliśmy z powrotem w pokoju.
Padłem zmęczony na łóżko a jutro mecz z Iranem...

                                ***
Siemanko jestem z 8 ;D mam nadzieję że się podoba ale wydaje mi się że nikt nie czyta. :( więc

3 KOMENTARZE ---> KOLEJNY ROZDZIAŁ.

Wszystko zależy od was.
Pozdrawiam
KINIA ♡♡♡

poniedziałek, 14 września 2015

Rozdział 7

*Perspektywa Michała*


Poszedłem za trenerem i siedziałem u niego w pokoju rozmawiając o całej sytuacji. Był strasznie wkurzony, ale uznał, że każdemu się zdarza i kazał mi wracać do pokoju. Wyszedłem więc z pokoju i poszedłem do siebie. Stanąłem przed drzwiami i po cichu wszedłem do środka i zobaczyłem Kingę śpiącą na łóżku. Przykryłem ją kołdrą i ja także poszedłem spać.


*Ranek*

Obudziłem się. Wstałem i ubrałem się, wyszykowałem, a następnie usiadłem na łóżku i rozmyślałem o swoim życiu. Tak naprawdę pewnie niektórzy uważają, że mam super życie i niczego mi nie brakuje. Mam pracę, dzięki której mogę spełniać swoje marzenia.
Mam rodzinę. Mam piękną dziewczynę. Mam kolegów. Mam ... i właśnie tego nie mam. Czego właśnie nie mam ? Nie mam pewności... Pewności dzięki której będę wiedział, że i ja i Kinga i wszyscy jesteśmy bezpieczni. Bycie siatkarzem ma swoje plusy i minusy...

*Perspektywa Kingi*



-Cześć misiaku.- przywitał mnie głos Miśka.
-Hejka. Ty już ubrany ?
-Zaraz mamy śniadanie.
-Serio ?!
-Tak chodź idziemy.
-W piżamie mam iść na śniadanie???
-no a co :)
- No dobraaaa.

Wstałam z łóżka i wyszliśmy z pokoju. Na stołówce usiadłam przy stole i zaczęłam Dziubać w talerzu. Po chwili powiedziałam Michałowi że idę do pokoju. Wyszłam ze stołówki i poszłam w strone korytarza. 

*Perspektywa Michała*

Jedliśmy śniadanie poczym trener ogłosił plan dnia i zaczęliśmy wracać do pokoi. Nacisnąłem klamkę i nokogo tam nie było.  Wpadłem w szał. Nie wiedzialem co mam zrobic szybko poleciałem po Fabiana i Bartka a następnie pojechaliśmy szukać jej. Wysiedlismy na przystanku niedaleko Galerii Handlowej i krzyczelismy na cały głos. Nagle usłyszeliśmy w odpowiedzi "tutaj w oknie !"obróciłem się i zobaczyłem Kingę w oknie w opuszczonym budynku.

- zaraz przyjdę czekaj tam !
-ooo... 

Ktoś uderzył ją było widać że jakiś facet potem krzyczał coś i wyszedł. Szybko pobiegłem do budynku i otworzyłem drzwi zobaczyłem długi korytarz. Ten facet na mnie naskoczył. Krzyczalem "Bartek łap Kingę !!!" Pobilem tego gościa i szybko uciekłem. Zobaczyłem jak Bartek trzyma Kingę na rękach. Mówiłem do niej:

-Kinga okej ?
-Kim Ty jesteś i co Ty robisz ? Zostaw mnie !!!

Nie wiedziałem co jej. I nagle przez okno wykrzyczeć ten facet "oćpałem ją i nic nie zrobicie idioci" .....

Witam po ogromnej przerwie za co zapewne jesteście źli. :( Niestety zaczęła się szkoła mam bardzo dużo zajęć więc tak:
W soboty pojawiać się będzie rozdział o Michale Kubiaku.

W niedzielę będą rozdziały o Piotrze N owakowskim. (blog powstanie w tym tygodniu) mam nadzieję że będziecie czytać i wam się spodoba ;) pozdrawiam 
KINIA